Nasz Podopieczny Janusz Paciorkowski to pogodny 31-latek, który od dzieciństwa zmaga się z wrodzoną niepełnosprawnością fizyczną. Najpierw były to wady stóp utrudniające poruszanie się, potem dysfunkcje obu kolan i skolioza kręgosłupa. Z biegiem lat lista schorzeń wydłużała się, a gabinety lekarskie, szpitale i rutynowe badania stały się częścią życia Janusza i jego Mamy. Nie zawsze można było liczyć na wymarzoną poprawę. Pomimo trudności ze zdrowiem Janusz uczył się indywidualnie w domu, nie ustępując praktycznie rówieśnikom z klasy, a pedagodzy mocno kibicowali jego postępom w nauce.
To właśnie nauczyciele zauważyli u Janusza początki problemów ze słuchem i zaalarmowali o tym jego Mamę. Pilna wizyta u lekarza specjalisty otolaryngologa, badania i postawiona przez Panią Profesor diagnoza: „Niedosłuch. Potrzebny będzie aparat słuchowy na lewe ucho”. W prawym uchu ubytek sięga aż 90%, więc aparat niewiele tu pomoże. Kolejny cios… Przyszedł rok 2004. Pierwszy w życiu aparat słuchowy i pierwsze obawy, skrępowanie i wstyd. Typowa reakcja nastolatka, któremu dorośli każą nosić coś, co przecież noszą „tylko” dziadkowie. Czas i tłumaczenia Mamy i Brata pomogły oswoić się Januszowi z aparatem słuchowym, który towarzyszy mu do dzisiaj.
Obecny, drugi już aparat Janusza ma pękniętą obudowę, co widać na zdjęciu i 7 lat pracy dla swojego właściciela, który starał się o niego właściwie dbać, aby służył mu jak najdłużej. Okresowe przeglądy w punkcie protetyki słuchu, czyszczenie itd. Wymiana obudowy i miniaturowych, elektronicznych komponentów jest nieopłacalna. Pani protetyk słuchu ponownie zbadała słuch Januszowi w oddziale „Audiofonu” dobierając parametry nowego aparatu i uwzględniając potrzebę rozumienia wśród gwarnych rozmów czy podczas rozmowy telefonicznej tak, aby podczas konwersacji nie dochodziło do sprzężeń akustycznych („gwizdów”, „pisków”) jakie zdarzają się w tańszych modelach. To ważne, bo przecież wszyscy korzystamy z telefonów prawda? Zwłaszcza, że Janusz po zakończeniu leczenia schorzeń ortopedycznych planuje podjąć pracę w rejestracji medycznej, a nawet już zrobił on-line kurs zawodowy w tym kierunku. W takiej pracy dobry słuch to konieczność, zarówno w rozmowie bezpośredniej jak i telefonicznej.
31-latkowi przysługuje dofinansowanie w ramach NFZ w wysokości 700,00 zł, a także ze środków PFRON w kwocie 910,00 zł, co łącznie daje sumę 1610,00 zł. Pozostałą kwotę musi zapłacić niestety sam, co zdecydowanie przewyższa jego możliwości finansowe – jego i Mamy, z którą zamieszkuje. Przed nim kolejna operacja – endoprotezoplastyka całkowita kolana prawego, a w po niej także – prawdopodobnie – kolejna stabilizacja odcinka piersiowego kręgosłupa, z powodu nawracającej się po kilku latach skoliozy. Janusz, oprócz zaleconych suplementów i lekarstw, stosuje dietę w związku z insulinoopornością.
Pomożemy, by jego życie było choć trochę łatwiejsze?… By mógł chociaż słyszeć jak inni? Jeśli nie możesz – udostępnij, proszę 🙏 ! Każda złotówka jest jednakowo ważna. Docelowa kwota, jaką zbieramy, obejmuje także prowizję 7,5% na utrzymanie portalu pomagam.pl. Pamiętaj – dobro wraca 😊. DZIĘKUJEMY! ❤
Link do zbiórki https://pomagam.pl/crgw3t